POLAKÓW I ARABÓW ŁĄCZY NIECHĘĆ DO WIEDZY.

W poprzednim tekście zwróciłem uwagę na systemowy brak szacunku ze strony muzułmanów dla słowa pisanego na rzecz mówionego, czyli na przewagę wiedzy zasłyszanej (więc w gruncie rzeczy - plotki) nad wiedzą źródłową. Zarzuciłem im m.in. „uparte tkwienie w niepiśmienności; Arabowie należą do nacji o najwyższym wskaźniku analfabetyzmu i ma to wymiar strukturalny i kulturowy; idzie o to, że głęboko utrwalona tradycja arabska ceni słowo mówione, nie zaś pisane; mędrcem jest recytator (przede wszystkim Koranu), a nie pisarz, myśliciel, czy naukowiec”. Zacytowałem też najbardziej bodaj szanowanego muzułmańskiego mędrca i filozofa - Al-Ghazaliego, dowodzącego z całą powagą, że „nauka jest szkodliwa, jeśli…
Read More

ARABOWIE, KADAFI, BLISKI WSCHÓD

Przekazano mi niedawno, że pewien wysokiej rangi izraelski wojskowy miał zauważyć, że obraz Arabów, jaki powstaje na moim blogu w związku z burzliwymi wydarzeniami w Afryce Północnej sugeruje ich wrodzoną łagodność. A przecież „Arabowie wcale tacy łagodni nie są”. To ciekawa konstatacja, jako że w rozważaniach o współczesnym świecie w ogóle nie zajmuje mnie kwestia charakteru narodowego społeczeństw w przekonaniu, że to idea zupełnie mityczna. Społeczeństwa nie są niewolnikami swoich „charakterów”, ale wytworem okoliczności historyczno-geograficznych a także własnych interakcji z ludami sąsiadującymi. Przykładem niech będzie udowodnione w historii ostatnich kilkuset lat zawsze wojownicze nastawienie Birmańczyków w przeciwieństwie do kupieckiej i…
Read More

MICHNIK I EGIPSKA REWOLUCJA: „NIE! DLA KAPITALIZMU! TAK! DLA RÓWNOŚCI I DOBROBYTU!”

Świat patrzy na wydarzenia w Egipcie nazywając je „rewolucją” i dosyć bezmyślnie przywołuje za przykład polską „rewolucję solidarnościową” z lat osiemdziesiątych. Nic bardziej zwodniczego. Świat arabski jest reliktem poprzedniego wieku, który z punktu widzenia wielkich figur politycznych z powodzeniem zasłużył na miano stulecia szaleńców (Lenin, Stalin, Hitler, Mussolini, Ghandi, Nehru, Mao, Nkwame Nkrumah, Sukarno). Tak twierdzi, nie bez przyczyny, Paul Johnson w swojej „Historii świata”. Akurat - ani Mubarak, ani jego poprzednik – Sadat do nich nie należeli. Wariaci pojawią się pewnie dopiero teraz. (więcej…)
Read More

EGIPT – CO DALEJ?

Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie zaleca już wyjazdów do Egiptu argumentując, że tamtejsza sytuacja jest „nieprzewidywalna”. To oczywisty eufemizm, skrywający analityczną bezradność. Dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych „zagranica” – to z całą pewnością Białoruś, Rosja, Niemcy i USA. Egipt to jakieś antypody, których jedynym wyróżnikiem są jego nadmorskie kurorty. Tyle, że polityki zagranicznej nie da się dzisiaj prowadzić wobec Hurghady i Szarm el-Szejk, jeśli nie ma się szerszej wizji polityki bliskowschodniej. A tej brakuje, bo i nie ma fachowców, ale też i nie ma chyba potrzeby ich kształcenia, skoro Polaków bardziej wciągają pogrzeby ofiar Smoleńska i dziury w drogach niż geopolityczna…
Read More

EGIPT, TUNEZJA, BLISKI WSCHÓD: NADCHODZI ERA CIEMNOŚCI

To, co dzieje się na Bliskim Wschodzie zamyka okres jego względnego otwarcia na Zachód. Mało kto pamięta, że proces ten rozpoczął się dawno - wraz z kolonizacyjną penetracją regionu przez Europejczyków rozpoczętą egipską ekspedycją Napoleona. To wtedy powstał Instytut Egipski, opisano piramidy i obrysowano Sfinksa. Wtedy też rozpoczęła się „wielka przygoda” Europy z antykiem. Rzecz w tym, że przebiegała ona bez udziału społeczeństw muzułmańskich, które są - z kulturowego założenia - nie tylko obojętne wobec antyku i wszystkiego co nie islamskie, ale wręcz mu wrogie. Europejskiej fascynacji świątyniami Karnaku, Abu Simbel i skarbami eksponowanymi w kairskim muzeum muzułmanie nigdy nie…
Read More

BIELECKI KONTRA BALCEROWICZ CZYLI ROZSĄDEK KONTRA GENIALNOŚĆ

Leszek Balcerowicz, wbrew odwiecznym zasadom nauk społecznych, przejął się romantyzmem poety i uwierzył, że sam jeden „zdusi centaury i piekłu ofiarę wydrze”. Oprócz szczytnych zapewnień działania w imię wyższych celów nie przedstawił jednak logicznych argumentów na rzecz zaciekle bronionych OFE, jakby zapomniał o podstawowej zasadzie rządzącej polityczną ekonomią, że dla osiągnięcia celu trzeba mieć nie tylko pomysł, ale konieczna jest jeszcze społeczna aprobata. Ta ostatnia nie rodzi się ani w gabinetach uczonych ekonomistów, ani nawet w ludowych plebiscytach (też są zwodnicze), lecz w żmudnym procesie uzgadniania decyzji. I na tym polega nowoczesne rządzenie. Rację ma więc Bielecki, gdy twierdzi, że…
Read More

Smoleńsk „est verbum Dei”

Smoleńsk traumą! Smoleńsk dramatem narodowym! Smoleńsk strzałem w tył głowy! MAK – to wielogłowy potwór! Wypadek istotnie straszny, ale odczuwany w sposób typowy dla Polaków, nakazujący zachowywać się tak, by podobało się innym. Nie ważne jak ma się sama sprawa, ważne jak my wobec niej wyglądamy! Myśli własne i prawdziwe opinie chowamy tylko dla siebie i rychło o nich zapominamy. Media podobnie, dopiero po miesiącach udawanego przejęcia ujawniają głos rozsądku. A to, że nie powinni się kłócić; że źle, że były naciski; że rosyjscy kontrolerzy lotów też winni, ale może jednak mniej, bo przecież tylko nie zapobiegli. Tak, jakby mogli…
Read More

Zderzenie chrześcijaństwa z „in vitro”

Polski Kościół katolicki chyba dosyć przypadkowo stał się przykładem źródeł współczesnego kryzysu chrześcijaństwa a rzymskiego katolicyzmu w szczególności. Przez dwa tysiące lat było ono dla mieszkańców Europy wzorcem i recenzentem kodów postępowania do tego stopnia, że wielu Europejczyków nie może uwierzyć w to, że krzyż jako symbol męczeństwa Jezusa jest w poza jego światem zupełnie nieznany, a tam gdzie jest znany - nie rozumiany lub uważany za dziwactwo lub jakąś dewiację. Mam na myśli cały świat islamu, subkontynent indyjski, Chiny, Japonię i strefę buddyzmu. Razem, to prawie dwie trzecie ludności globu. Refleksja, jaka się z punktu widzenia tej "reszty świata"…
Read More

Partia Palikota, Polska i świat.

Dzisiejszy kongres Poparcia Palikota skłania do refleksji niezależnie od jego bezpośrednich następstw politycznych. Jest dowodem na to, że rośnie poczucie odstawania kraju od obiektywnej rzeczywistości jaka jest otaczający nas świat. Krajowa klasa polityczna, w szczególności od dnia katastrofy smoleńskiej sprawia wrażenie jakby wszystko, co dzieje się w Polsce należało do pierwszej ligi światowej i znajdowało się w centrum jej zainteresowania. Tymczasem gołym okiem widać, że debata polityczna jest dramatycznie prowincjonalna, że dziennikarze plotą trzy po trzy jakby nie potrafili wynaleźć poważnych problemów, że do telewizyjnych debat zapraszają siebie samych i polityków, o których wiemy wszystko, to jest wiemy, że mówią…
Read More
No widgets found. Go to Widget page and add the widget in Offcanvas Sidebar Widget Area.