Tekst jest fragmentem książki prof. Rafała Krawczyka „Mitteleuropa czy Sarmatia Europea?”. Pozostałe będą publikowane w kolejności w miesięcznych odstępach.
W okresie średniowiecza Austria była jednolitym krajem niemieckojęzycznym, ale już wtedy nietypowym. Położona na wysuniętym ku wschodowi obrzeżu germańskości stykała się z Madziarami i narodami słowiańskimi. Jej ekspansja musiała się jednak liczyć z istniejącą w regionie sytuacją narodowościową. To było też główną cechą kształtującą jej charakter jako kraju wielu narodowości i zmieniających się granic. Rozpoczęła mocarstwową karierę skromnie. W XIII wieku była tylko jednym z wielu niemieckich państw składających się na przestrzeń Rzeszy rozdrobnionej na wiele jednostek różnej wielkości. Zablokowana innymi rodzajami niemieckości od zachodu i północy, skierowała energię na wschód, zbierając w całość rozbite na części lecz dominujące w regionie wielkością Królestwo Węgier. Dla zagarnianych krajów ważna była ochrona przed tureckim islamem, więc austriacka ekspansja nie budziła oporu. Chwilą kulminacyjną była wiedeńska bitwa z 1683 roku, kiedy to wspólnie z armią Jana III Sobieskiego muzułmańskie niebezpieczeństwo zostało zażegnane, a sama Austria rozpoczęła zbieranie węgierskich ziem w całość. Do pewnego stopnia pełniła rolę podobną do tej, jaką wcześniej miała na jej północnym wschodzie Rzeczpospolita Polski i Litwy będąca szerokim pasem ochronnym wobec narastającej agresywności Rosji. Stała się swego rodzaju barierą wobec ekspansji tureckiego islamu.
Losy obu krajów potoczyły się jednak odmiennie. Podczas gdy Rzeczpospolita sukcesywnie słabła, Austria przekształcała się w wielonarodowościowe mocarstwo. Nie zmienia to tego, że jeden i drugi kraj wciąż pełnił rolę zapory wobec kultur pozaeuropejskich – rosyjskiej i tureckiej. Zmieniło się to wraz z rozbiorami Rzeczypospolitej, które przyniosły regionowi wielorakie następstwa stając się także bezpośrednią przyczyną jej zniknięcia i utrwalenia mocarstwowości Austrii i pierwotnym źródłem rosnącej potęgi Prus. Można jednak przypuszczać, że gdyby nie klęski w wojnach napoleońskich i utrata części ziem polskich na rzecz Rosji, Prusy przekształciłyby się w polsko-niemieckie dwunarodowe państwo. Również i Rosja bez Warszawy i centralnej Polski w postaci Królestwa Kongresowego byłaby innym krajem. Posiadanie Warszawy i korona polskich królów na skroniach cara przysparzała europejskości, której Rosji brakowało. Teraz, po zwycięstwie nad Napoleonem i uroczystej koronacji na króla Polski, nikt jej już tego nie odmawiał.
W krakowskim dzienniku Kuryer Codzienny ukazał się w 1939 roku opis Europy, jaką po wojnie lat 1914-1918 pragnęły widzieć habsburskie Austro-Węgry oczekujące zwycięstwa państw centralnych. Losy potoczyły się jednak na korzyść Ententy i to Austro-Węgry przestały istnieć. Habsburskie marzenia potwierdzają tylko przypuszczenie, że uważały się za reprezentanta idei Mitteleueropy, która miałaby zastąpić w tym dawną Rzeczpospolitą Polski i Litwy. Z załączonej mapki wynika, że wiedeńscy politycy uważali się za uprawnionych do zbudowania wielonarodowego państwa rozciągającego się od Bośni i Hercegowiny na południu, po Białoruś na północy. Niemcy mogły teraz stać się mocarstwem dziedziczącym germańskie tradycje i jedynym ich państwem narodowym. Po zwycięskiej wojnie stałyby się wielkim organizmem obejmującym całą północną część kontynentu – od Niderlandów na zachodzie, po dawne Inflanty na północnym wschodzie.
W rezultacie wojny prusko-austriackiej o Szlezwik (1866) i zjednoczenia się Rzeszy wokół Prus (1871), oba kraje znalazły się jednak w sytuacji wzajemnie sprzecznych interesów. Austria ostatecznie utraciła rolę przywódcy państw niemieckich, a określenie Mitteleuropa zaczęło być traktowane jako równoznaczne z dążeniem do połączenia całego żywiołu niemieckiego w jedno państwo pod egidą Berlina. Funkcjonowała teraz jako symbol umacniania się ogólnoniemieckiej wspólnoty i dowód jej dominacji w regionie. Jednak w samych Niemczech, aspirujących już do roli mocarstwa europejskiego, jeśli nie światowego, przybrało to formę pangermanizmu – przekonania o prawie do reprezentowania żywiołu germańskiego i podporządkowania sobie mniejszych lub mniej rozwiniętych narodów, stając się rodzajem misji kolonialnej. W przypadku Niemiec, Mitteleuropa propagowana przez Ligę Pangermańskę stała się centrum antysłowiańskiego etnocentryzmu skierowanego głównie przeciwko żywiołowi polskiemu. W praktyce politycznej, oznaczało to dążenie do pełnej kontroli nad Europą Środkową i stworzenie z niej przestrzeni, w obszarze której niemiecka hegemonia nie byłaby kwestionowana.
W obliczu politycznego i gospodarczego słabnięcia, Austro-Węgry gorączkowo poszukiwały nowego rozwiązania. Jednym z pomysłów był plan powołania do życia tworu, który pozwoliłby na wspólną egzystencją wielu narodów wschodniej Europy tyle, że pod berłem cesarza i króla panującego w Wiedniu i Budzie. Była to w gruncie rzeczy idea Mitteleuropy w „miękkiej” wersji, czyli z pozostawieniem innym narodom jakiegoś rodzaju autonomii. Rzecz jednak przerosła austriackie możliwości i od czasu niemieckiej kontrofensywy przeciwko Rosji w 1915 roku staje się już domeną samych Niemiec. Koncepcja Mitteleuropy – z samej natury ich nacjonalizmu inna od austriackiej federacyjności – zostaje teraz zastąpiona ideą systemu wschodnioeuropejskich państw klienckich. Niemiecka Mitteleuropa składać by się więc miała z kadłubowej Polski, krajów bałtyckich, Ukrainy, Donbasu, Krymu oraz państewek kaukaskich. Wszystkie podlegałyby zwierzchności Wielkich Niemiec, które miałyby się wyłonić po wojennym zwycięstwie jako europejskie supermocarstwo. W tym tle pojawia się również koncepcja utworzenia Judeopolonii nadającej szczególny kształt tej części Europy.
Cesarskie Niemcy wydawały się być przy końcu I wojny światowej bliskie realizacji idei tak rozumianej Mitteleuropy. W marcu 1918 roku Berlin podpisał z leninowską Rosją Traktat Brzeski, który oddawał pod jego kontrolę jedną czwartą ludności i produkcji przemysłowej oraz prawie całe górnictwo węglowe z Donbasem. Pod bezpośrednie zwierzchnictwo Niemiec przechodziły – dotąd rosyjskie – Królestwo Kongresowe, Litwa i południowa Łotwa z Rygą. Zamierzano powołać do życia niepodległą Estonię, natomiast Finlandia i Ukraina miały otrzymać prawo do samostanowienia. Rzecz nie zdążyła stać się faktem, ponieważ w pół roku później przegrane Niemcy skapitulowały i poddały się przeciwnikom spod znaku Ententy, a sytuacja środkowej części Europy zmieniła się radykalnie. Austro-Węgry rozpadły się na państwa narodowe, niemieckojęzyczna reszta znalazła się w sytuacji klienta zwycięskiej Europy a nie samodzielnego mocarstwa.
Istnieje pogląd, że to właśnie pragnienie opanowania Europy Środkowej i przekształcenia jej w niemiecką „przestrzeń życiową” legło u podstaw klęski Berlina w wielkiej wojnie. Zamiar zapanowania nad tą częścią kontynentu miał być także prawdziwą przyczyną rozpoczęcia działań prowadzących do wojny światowej bedąc konsekwencją Planu Schlieffena z lat 1905-1906. Dotyczył ofensywy na froncie zachodnim w pragnieniu szybkiego pokonania Francji po to, by Niemcy nie niepokojone od zachodu mogły całą potęgą tworzyć dla siebie przestrzeń na wschodzie. Szło o to by zdominować region zanim do walki ruszy armia rosyjska, zniszczyć jej wojenną siłę oraz uzyskać wolną rękę dla trwałej kolonizacji regionu. Ze względu na niespodziewanie szybki kontratak wojsk rosyjskich na Prusy Wschodnie i konieczność wycofania znacznej części niemieckich wojsk z frontu zachodniego plan się załamał, a realizacja idei Mitteleuropy odsunęła się o prawie cztery lata. Wtedy, było już za późno, bo wojna okazała się przegrana. W czasie II wojny światowej manewr powtórzył Hitler z podobnym skutkiem i koncepcja Mitteleuropy ostatecznie straciła atrakcyjność pojawiając się już tylko jako teoretyczny element analiz polityczno-geograficznych regionu położonego pomiędzy Unią Europejską a Rosją.
Idea Mitteleuropy nie wygasła z końcem światowej wojny stając się trwałym elementem politycznego myślenia, przynajmniej w ramach planów osiągnięcia przez Niemcy hegemonii we wschodniej części Europy. Łączyło by się to z eksploatacją gospodarczą regionu, osadnictwem, zdominowaniem innych narodowości i aneksją terytorialną a także wspieraniem państw marionetkowych i oczekiwania ich germanizacji również i po to, by utworzyć jak największą kontrolowaną przestrzeń pomiędzy Niemcami a Rosją. Do pewnego stopnia była to koncepcja podobna do tej, która doprowadziła do rozbiorów istniejącego niegdyś wielkiego bufora Europy w postaci Rzeczypospolitej Polski i Litwy. Niemiecką koncepcję Mitteleuropy cechowała jednak poważna sprzeczność wewnętrzna, która polegała na podrzędnym potraktowaniu różnych i niechętnych sobie żywiołów narodowych. W rzeczywistości, cel nie mógł być zrealizowany bez szeroko zakrojonej przemocy.
Teoretyczne podstawy idei Mitteleuropy sformułował Friedrich Naumann w 1915 roku. Powiązał sprawę z rzekomym prawem Niemców do własnej przestrzeni życiowej i przekształceniem Europy Środkowej w region przez nich kontrolowany. Według tej koncepcji miałby powstać zintegrowany blok państw poddany niemieckiej kurateli, aczkolwiek dopuszczalne byłoby istnienie odmienności i lokalnych języków. Posunął się nawet do lansowania myśli o przekształcenia Krymu w niemiecką kolonię oraz włączenia w przestrzeń niemieckości krajów bałtyckich. Podjęto także lansowaną przez Naumanna koncepcję, jako że doskonale mieściła się w ich planach zwycięskiego jak się spodziewano zakończenia wojny oraz stworzenia przez Niemców nowych porządków we wschodniej części Europy. Teraz miała się składać z szeregu marionetkowych państw poddanych ścisłej kurateli Berlina. Cały region miałby służyć za rolnicze i surowcowe zaplecze dla niemieckiego przemysłu w sposób, w jaki służyły imperia kolonialne Wielkiej Brytanii, czy Francji. Uważano przy tym, że nie będzie problemu z przekonaniem mieszkańców do koncepcji ze względu na spodziewane szybkie tempo zasiedlania regionu przez Niemców i przekształcania go w teren ich dominacji. Rozumowanie znalazło odbicie w Traktacie Brzeskim z 1918 roku. Inny niemiecki historyk (J. Brechtefeld, Mitteleuropa and German politics. 1848 to the present, London 1996) zdefiniował wprost pojęcie Mitteleuropy jako związane nie tyle z geografią, ile z ideą czysto polityczną. Zostało bez specjalnych oporów przyjęte przez niemiecką klasę polityczną i kołacze się w jej świadomości do dzisiaj.
Dzisiaj, słowo Mitteleuropa jest używane w niemieckiej polityce tylko jako pojęcie historyczne. W przeciwieństwie do idei Międzymorza na mapie regionu ukazywanego w podobnej przestrzeni – od Bałtyku po morza południa Europy – Mitteleuropa miała mieć oś równoleżnikową oraz cel w postaci kkontrolowanego wypełniania przestrzeni pomiędzy Niemcami i Rosją. Pomimo podobieństwa brzmienia, obydwa niosły odmienne przesłanie. Mitteleuropa, to integacja pod sztandarem Niemiec, istotą Międzymorza jest ochrona prawa krajów regionu do samostanowienia. Obie idee są więc sprzeczne.
Dzisiaj, w epoce pokojowej integracji w rodzaju Unii Europejskiej, podkreśla się jej bogate zróżnicowanie pod względem artystycznym i kulturowym. Czasami określa się go jako obszar dotknięty wspólnotą „habsburskiego rodzaju myśli i kultury”. Kiedy niemieckie instytucje stają przed koniecznością wymiany poglądów o środkowej części kontynentu ujawnia się jednak pewna nerwowość, jako że Mitteleuropa, nawet jako samo tylko określenie geograficzne nasuwa skojarzenia z niemieckim imperializmem – od czasów Zakonu Krzyżackiego poczynając, na II wojnie światowej kończąc. Trudno się dziwić, że w tych okolicznościach pojęcie przestaje być oficjalnym punktem odniesienia, a media starają się go unikać. Z drugiej jednak strony, trudno nie przyznać tej wizji pewnych racji z tego powodu, że „świat niemieckojęzyczny był swego rodzaju filtrem przez który idee płynące z Zachodu były przekazywane na wschód. Granice tej Mitteleuropy, to zarówno jej habsburska wersja, szczególnie ta po 1867 roku, jak i bardziej agresywna wersja cesarskich Niemiec, jak i zbrodnicza idea hitlerowskiego Lebensraum”.
Jest nieco zabawne, że współczesne niemieckie źródła starają się ukryć dawne rozumienie regionu i unikają używania słowa Mitteleuropa, które w sensie czysto semantycznym znaczy tyle, co „Europa Środkowa”. Jednak przypisane mu kiedyś znaczenie polityczne powoduje, że mapy z podziałem dzisiejszej Europy na regiony, źródła niemieckie wolą publikować po angielsku, ponieważ w tym języku pojęcie Central Europe nie niesie takich skojarzeń historycznych jak słowo Mitteleuropa. Z niemieckojęzycznym opisem taką mapę odnaleźć jest niełatwo. Nie da się ukryć, że zarówno geopolityczne miejsce Niemiec w Europie, jak rola, jaką odegrały w jej historii nie pozwala uciec od dawnych skojarzeń.
Z pozoru, podział współczesnej Europy na regiony nie jest niczym nowym, ale pod anglojęzycznym eufemizmem Central Europe też kryją się echa niemieckiej aktywności we wschodniej części kontynentu. Na współczesnej mapie zachodnia Europa to większość Francji i Wyspy Brytyjskie. Południowa, to region śródziemnomorski. Europa południowo-wschodnia pokrywa się z granicami Półwyspu Bałkańskiego, a północna ze Skandynawią. Swoistą zagadką są dwa pozostałe określenia – Europa Wschodnia oraz Centralna. Obie swymi granicami sugerują obraz, jaki utrwalił się po rozbiorach Rzeczypospolitej.
Formalnie rzecz biorąc, dzisiejsza Europa Centralna, to Europa Środkowa jest geograficznym centrum kontynentu, gdzie jednak nomen omen wyraźną dominantą jest najludniejsze i najbogatsze państwo regionu, czyli Niemcy. Nie budzi wątpliwości odgraniczenie pozostawiające Francję i kraje Beneluksu po jej zachodniej stronie, chociaż oddzielona zostaje również Alzacja i Lotaryngia. Istnieją też naturalne powody, by nie włączać do strefy całego europejskiego południa. Również i południowo-wschodnia, bałkańska granica tej dzisiejszej Mittleuropy nieodparcie budzi historyczne skojarzenia.
Na mapie Europy do jej centralnej części, lecz bez wyjaśnienia istoty tego faktu nie zostały włączone wschodnie ziemie dawnej Rzeczypospolitej. W podobnej konfiguracji włączono jednak do centralnej Europy dawne tereny austro-węgierskie, będące dzisiaj fragmentem innych państw (austriacka dawniej Chorwacja i rumuńska dzisiaj Transylwania oraz serbsko-rumuński, lecz etnicznie węgierski Banat). Częścią regionu staje się tu nawet dawna wschodnia Galicja i Zakarpacie zapewne z tej przyczyny, że nawet rosyjscy rewizjoniści nie uważają ich za własną strefę kulturową, choć obie formalnie znajdują się w granicach Republiki Ukrainy. A może w przyszłości, wskutek widocznych europejskich odruchów dezintegracyjnych, ukształtuje się nowa mapa kontynentu, w której będzie można odnaleźć echo prawdziwych, dzisiaj tłumionych podziałów? Niektóre elementy polskiej polityki wschodniej zdają się ku temu zmierzać.