Ostatnia konferencja prasowa Baracka Obamy opóźniła się o prawie godzinę, po to tylko, aby góra urodziła mysz. Prezydent USA stwierdził kategorycznie, że „jesteśmy gotowi do interwencji w każdej chwili: jutro, za tydzień i za miesiąc”. Tyle, że „potrzebujemy zgody Kongresu”, a ten zbiera się dopiero za dziesięć dni. Trudno o większy dowód niepewności, jeśli idzie…