Gdyby jakiś krajowy komitet przyznawał dzisiaj godność świętego za działalność podobną do św. Franciszka z Asyżu, więc czyny pożyteczne, choć nie prowadzące do ziemskich sukcesów, to świętym powinien zostać Janusz Czapiński. Jest profesorem UW i pracowitym, choć bezskutecznym, wyjaśniaczem wspólnotowej rzeczywistości. Tytuł, opublikowanego z nim w sobotnio-niedzielnej Gazecie Wyborczej, wywiadu („Tylko miłość”), jest argumentem dodatkowo…