Rafal Krawczyk

295 Posts

ZŁAPAŁ POLAK TATARZYNA, CZYLI OKRAKIEM NA BARYKADZIE

Stały czytelnik blogu i wytrwały komentator zauważył, że w rozważaniach w zagadkowy sposób pomijam przynależność cywilizacyjną Polski oraz samą treść jej polskości, koncentrując się raczej na sprawach międzynarodowych. To prawda, ale ma to również swoje przyczyny. Pierwsza, to ostrożność wynikająca z doświadczenia, że to dla polskich czytelników temat na tyle wrażliwy, że wielu z nas traci zdolność chłodnej analizy faktów i wpada w stan gwałtownej emocji. Najtrudniej jest przecież – jak powiada Ewangelia – być prorokiem we własnym kraju. Druga ma podłoże merytoryczne, chociaż związana jest z pierwszą. Historia Polski – w porównaniu z najstarszymi kulturami świata jest stosunkowo krótka,…
Read More

DZIEŃ ZADUSZNY, PODRÓŻE Z HERODOTEM I HUCPA PRZENAJŚWIĘTSZA

Człowiekowi zajmującemu się nauką, szczególnie tą dotyczącą przestrzeni globalnej, trudno jest być osobą wierzącą w Boga jednej tylko religii. Wiara wymaga przyjęcia jej dogmatów w całości i bez dyskutowania jej racjonalności. Nauka natomiast, żąda przedstawienia dowodów. Tymczasem akceptacja przekonania, że jakaś biblijna Siła Wyższa stoi u źródeł współczesnego procesu homogenizacji świata, niczym nie różni się od bezkrytycznego przyjęcia ‘in graemio’ dogmatów wszystkich innych religii. W tym kontekście, jest daleka od naukowej postawa naczelnego rabina Polski, dowodzącego, że śmierć zabijanych na jego obiad zwierząt musi – dla realizacji Tajemnicy Objawienia – być im zadana przez poderżnięcie gardła w oczekiwaniu na bolesne…
Read More

TYBET I CHINY, CZYLI ZDERZENIE DWOJGA W JEDNYM KRAJU

Ludzie Zachodu, w swym imperialnym zadufaniu, są skłonni mierzyć innych własną miarą, a ich wierzenia z własną formułą pobożności. Już Huntington z trudem radził sobie z tym problemem, jakby zapominając o tym, że cały Wschód, to nie kultury teocentryczne z osobowym Bogiem w centrum, lecz zupełnie inne - kosmocentryczne, zwane też mistycznymi, do których należy hinduizm, buddyzm, taoizm i konfucjanizm. Te, za punkt wyjścia uznają nie Boga, lecz samego człowieka z jego możliwością korzystania z energii Kosmosu. To człowiek stara się, podejmuje wysiłek, aby zjednoczyć się z Absolutem, lub osiągnąć duchowe przebudzenie. Nie ma w tych religiach sprecyzowanej nauki o…
Read More

UBÓJ RYTUALNY, SOLIS INVICTUS I BÓG WSZECHMOGĄCY.

Stale powracające spotkania Zachodu ze Wschodem, to najdłuższy i najtrwalszy fragment historii ludzkości. Z punktu widzenia Zachodu, przybierają formę wstrząsu kulturowego z tego względu, że cała jego historia jest również – od starożytnych Greków poczynając - mniej czy bardziej udaną próbą humanizacji otaczającego świata poprzez wysiłek, by to raczej dobro zastępowało zło. To droga długa i kręta, a jej ostateczny wynik wcale nie jest przesądzony, ale tendencja aż nadto widoczna. Rzecz ma przy tym dwie strony. Bywało, że Europejczycy doznawali szoku w zetknięciu z niezrozumiałym dla nich barbarzyństwem innych kultur. Takiego uczucia doznali starożytni Rzymianie w czasie tzw. wojen punickich,…
Read More

ZA PUTINU! ZA RODINU!

O tym, że Rosja, to „Matuszka Rossija”, a nie żadna tam Europa, wie każde rosyjskie dziecko. Nie wie o tym tylko sama Europa i wbrew wszystkim doświadczeniom postępuje tak, jakby sprawa europejskości Rosji była już od dawna przesądzona, a w szkolnych klasach Paryża, Berlina i Warszawy stale wiszą mapy kontynentu, w których jest on ukazywany jako jednolita całość rozciągająca się od Atlantyku po Ural. A gdzie i czym jest reszta, ta poza Uralem - i do tego trzy razy większa od europejskiej części Rosji, jak też i od samej Europy? Trzy stulecia temu, nikomu z mieszkańców Zachodu nie przyszłoby do…
Read More

OBYWATEL WIEŻY BABEL.

Różnice kulturowe, to rezultat długotrwałego procesu budowania odrębności. To również źródło wielu międzynarodowych nieporozumień. W jeszcze większym stopniu sprawa dotyczy różnic w postrzeganiu zewnętrznego świata w następstwie używania różnych języków, które cechują się niejednakową matrycą opisywania rzeczywistości. Pomysł komunikowania się za pośrednictwem dźwięków, był wszędzie w świecie ten sam, ale mechanizm powstawania języków odmienny tak głęboko, że miało to również dramatyczny wpływ na kształtowanie się różnic kulturowych. Najbardziej zagadkowe jest to, że ludzie sami, w pełnej świadomości czynu, nie utworzyli języka jako swego narzędzia komunikacji. Pytania o to, kto w takim razie spowodował jego istnienie jest nie na miejscu. On…
Read More

ZEGAR ŚWIATA BIEGNIE CORAZ SZYBCIEJ

W okresie rosnącej potęgi Zachodu i kolonizowania przezeń reszty świata, nikomu nie przychodziło do głowy, że sukcesy jego cywilizacji są następstwem względnej słabości innych wielkich kultur. Pan Tarkowski, jeden z bohaterów sienkiewiczowskiej powieści „W pustyni i w puszczy”, na zadane przezeń pytanie o to, jak potoczą się przyszłe losy świata, mógł od swego brytyjskiego partera, pana Rawlisona, usłyszeć tylko jedną odpowiedź, wypowiedzianą wtedy z pełnym przekonaniem - „potem będzie Anglia!”. Odpowiedź była prawdziwa, ale wiara w trwałą przewagę Anglii i szerzej – Zachodu - nad resztą świata, szybko przeminęła i prawdziwa być przestała, a opinia pana Rawlisona wydaje się z…
Read More

KONIEC STAREGO ŚWIATA, POCZĄTEK PRZYSZŁOŚCI (2).

U samych źródeł historii Zachodu, jego początki nie wyróżniały go znamieniem jakiejś szczególnej trwałości, czy możliwością sprawnej adaptacji do zmian w porównaniu z innymi wielkimi kulturami świata – chińską, indyjską, muzułmańską, czy też potęgą mongolskiego stepu. To raczej te ostatnie wydawały się być stworzone do budowy wielkich imperiów, które trwale przeorają historię ludzkości. Stało się inaczej, a pierwszy i mało widoczny sygnał odmienności powstającego Zachodu od całej „reszty” ukryty był w problemie z jego nazwą. Dlaczego przywarło do niego miano Zachodu? Nikomu nie przeszkadzało, że cywilizację chińską zaludniali Chińczycy, japońską Japończycy, hinduistyczną Hindusi a islamską – muzułmanie. Dlaczego jest znacznie…
Read More

KONIEC STAREGO ŚWIATA, POCZĄTEK PRZYSZŁOŚCI (1).

Analizowanie współczesnego świata jako jednej, spójnej całości okazuje się sprawą zadziwiająco bezpieczną i mało konfliktową. Gdyby stawiać mocne i jednoznaczne tezy w stosunku do własnego kraju, czy też własnego regionu, napotkałoby się na wiele innych opinii, w większości odmiennych lub nawet gniewnych. Rozważanie spraw, które ludzie uważają za bezpośrednio ich dotyczące, potrafi budzić natychmiastowe i emocjonalne reakcje. Może jest tak z powodu, na który skarżył się dwa tysiące lat temu sam Jezus po powrocie do rodzinnego Nazaretu: „tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i we własnej rodzinie prorok może być tak lekceważony. Wielu słuchających go dziwiło się i mówiło:…
Read More

AMERYKANIE W SYRII, CZYLI SŁOŃ W SKŁADZIE PORCELANY

Ostatnia konferencja prasowa Baracka Obamy opóźniła się o prawie godzinę, po to tylko, aby góra urodziła mysz. Prezydent USA stwierdził kategorycznie, że „jesteśmy gotowi do interwencji w każdej chwili: jutro, za tydzień i za miesiąc”. Tyle, że „potrzebujemy zgody Kongresu”, a ten zbiera się dopiero za dziesięć dni. Trudno o większy dowód niepewności, jeśli idzie o słuszność zamierzonych działań i trudno się właściwie temu dziwić. Amerykanie mają za sobą dwie wielkie interwencje wojskowe w świecie islamu: w Afganistanie w 2001 roku i w Iraku dwa lata później. Obie skończyły się (Irak) lub kończą (Afganistan) refleksją, że może sytuacja byłaby tam…
Read More
No widgets found. Go to Widget page and add the widget in Offcanvas Sidebar Widget Area.