Nauka

„BOKO HARAM” I LIBERALIZM BIELECKIEGO, CZYLI GDY KSIĄŻKA „BE”, TO ŻONA „CACY”.

Po przeczytaniu tytułu wpisu czytelnik ma prawo się obruszyć: a co ma wspólnego ideologia „Boko Haram” - czarnych partyzantów z afrykańskiej Nigerii, z ideologią jeszcze niedawno tak szanowanych polskich liberałów? Wbrew pozorom, łączy ich jedna rzecz - wspólnota w doktrynerstwie, przy czym to ostatnie mało ma wspólnego z istotą samej doktryny. Doktrynerstwo ma to do siebie, że sama doktryna jest tylko przykrywką dla czegoś zupełnie innego – interesów tak głęboko tkwiących w naturze ludzi, że zmuszających ich do głoszenia szlachetnych z pozoru idei, po to tylko, by stworzyć sobie możliwość w miarę bezkarnej hulanki. Do tego doktrynerom jest też potrzebna…
Read More

EKONOMIA DOBROBYTU, CZY DOBROBYT BEZ EKONOMII?

Odchodzenie starego roku i początek nowego skłania zawsze do refleksji podsumowujących miniony czas, tymbardziej, że wszystko prowadzi do konkluzji, że kończy się również okres starych paradygmatów klasycznej ekonomii. Jeśli idzie o gospodarkę globalną przyzwyczailiśmy się już do dobrych wiadomości. Jeszcze niedawno, rozwinięty świat ograniczał się tylko do państw Zachodu oraz Japonii. Dzisiaj, to już większość Dalekiego Wschodu, ludne Chiny i Indie, powoli dołącza południowa Ameryka z Brazylią na czele. W obszar najlepiej rozwiniętego świata włącza się zwolna również i nasza część Europy. Za siedem lat przestaniemy otrzymywać unijną pomoc w uznaniu, że poziom rozwoju regionu na tyle zbliżył się do…
Read More

BOŻE NARODZENIE I EKONOMIA, CZYLI WIARA Z WIEDZĄ POMIESZANA

Jest pewna wspólna cecha Świąt Bożego Narodzenia mających w swym zamiarze wskazywać na duchowe źródła człowieczeństwa oraz równie profetycznej – jak się okazuje – dziedziny wiedzy, czyli ekonomii skądinąd dążącej do objaśnienia zasad naszego rzekomo racjonalnego postępowania, przynajmniej w przestrzeni gospodarowania. Rzecz w tym, że jedno i drugie jest fikcją. Boże Narodzenie jest świętem narodzin Zbawiciela w betlejemskiej stajence, o którym wiemy dzisiaj ponad wszelką wątpliwość, że nie miało ani miejsca w stajence, ani też w końcu grudnia roku kalendarzowego. Ekonomiczne przewidywania, kiedyś święcone równie uroczyście jako dowód ostatecznego zwycięstwa człowieka nad materialnymi siłami przyrody również okazały się wcale nieświętą…
Read More

CZTERY UKRAINY I EUROPA,CZYLI STRACHY NA LACHY.

Na wileńskim szczycie inicjatywy o nazwanej Partnerstwem Wschodnim, prezydent Ukrainy - Wiktor Janukowycz nie tylko ośmieszył, ale i spoliczkował Unię Europejska, a Polsce - jako głównemu emisariuszowi Zachodu i sponsorowi Partnerstwa - dał do zrozumienia, że ma ją za naiwnego gracza, który nie rozumie Wschodu wcale. Zamiast triumfalnego ogłoszenia, że oto Unia zagospodarowuje postsowiecką strefę wpływów w Europie aż po Don, podpisano stowarzyszeniowe umowy tylko z dwoma najmniejszymi, niewiele znaczącymi i najbiedniejszymi w regionie państewkami – Mołdawią i Gruzją. Umowa z tą ostatnią w świetle ostatnich wydarzeń w tym kraju nabiera przy tym cech dwuznacznych. Mołdawia, to mały kraj uznawany…
Read More

TA NASZA TRZECIA NAJJAŚNIEJSZA, CZYLI POLSKIE GENY KONTRA ICH NOSICIELE

Trudno się było spodziewać, że problem postawiony w tekście sporządzonym z okazji listopadowego Święta Niepodległości, jeszcze tego samego dnia będzie wymagał osobnego komentarza. A tak właśnie stało się późnym popołudniem świątecznego dnia, kiedy to Stolica Najjaśniejszej Rzeczypospolitej doczekała się wyjaśnienia tego, w czym tkwi świąteczny problem, a niepodległościowe uniesienie przemieniło się w szał podpalania, czego się tylko da i wyrywania z korzeniami Bogu ducha winnych drzewek. Wszystko w imię Najjaśniejszej Rzeczypospolitej i patriotycznej ofiarności. Jak pogodzić tego rodzaju nonsens z naszą własną samooceną? Czy to Polacy, jako tacy, są pozbawieni daru racjonalnego postępowania, czy też kryje się za tym myśl…
Read More

SUWERENNOŚĆ, MIĘDZYNIEPODLEGŁOŚĆ, PEEREL I TA TRZECIA NAJJAŚNIEJSZA.

Polska państwowość miała trudne dzieciństwo i niełatwą dorosłość, lecz jej obywatele starają się rzecz sobie uprościć. Widać to po przygodach dobierania dnia, który symbolizowałby nasz „nowy początek”. Amerykanie, na przykład, tego problemu nie mają wcale. Ich „Independence Day” – Dzień Niepodległości, obchodzony jest od z górą dwustu lat bez zmian - 4 lipca, w rocznicę Deklaracji Niepodległości, ogłaszającą w 1776 roku uwolnienie kraju z zależności od Londynu. Stany Zjednoczone nie rozpoczęły wtedy swej historii od początku, lecz przestały być tylko zamorskim przedłużeniem macierzystej Anglii, stając się – to prawda - nowym, lecz równie anglosaskim jak dotąd krajem. Tak samo powstawała…
Read More

ZEGAR ŚWIATA BIEGNIE CORAZ SZYBCIEJ

W okresie rosnącej potęgi Zachodu i kolonizowania przezeń reszty świata, nikomu nie przychodziło do głowy, że sukcesy jego cywilizacji są następstwem względnej słabości innych wielkich kultur. Pan Tarkowski, jeden z bohaterów sienkiewiczowskiej powieści „W pustyni i w puszczy”, na zadane przezeń pytanie o to, jak potoczą się przyszłe losy świata, mógł od swego brytyjskiego partera, pana Rawlisona, usłyszeć tylko jedną odpowiedź, wypowiedzianą wtedy z pełnym przekonaniem - „potem będzie Anglia!”. Odpowiedź była prawdziwa, ale wiara w trwałą przewagę Anglii i szerzej – Zachodu - nad resztą świata, szybko przeminęła i prawdziwa być przestała, a opinia pana Rawlisona wydaje się z…
Read More

KONIEC STAREGO ŚWIATA, POCZĄTEK PRZYSZŁOŚCI (2).

U samych źródeł historii Zachodu, jego początki nie wyróżniały go znamieniem jakiejś szczególnej trwałości, czy możliwością sprawnej adaptacji do zmian w porównaniu z innymi wielkimi kulturami świata – chińską, indyjską, muzułmańską, czy też potęgą mongolskiego stepu. To raczej te ostatnie wydawały się być stworzone do budowy wielkich imperiów, które trwale przeorają historię ludzkości. Stało się inaczej, a pierwszy i mało widoczny sygnał odmienności powstającego Zachodu od całej „reszty” ukryty był w problemie z jego nazwą. Dlaczego przywarło do niego miano Zachodu? Nikomu nie przeszkadzało, że cywilizację chińską zaludniali Chińczycy, japońską Japończycy, hinduistyczną Hindusi a islamską – muzułmanie. Dlaczego jest znacznie…
Read More

KONIEC STAREGO ŚWIATA, POCZĄTEK PRZYSZŁOŚCI (1).

Analizowanie współczesnego świata jako jednej, spójnej całości okazuje się sprawą zadziwiająco bezpieczną i mało konfliktową. Gdyby stawiać mocne i jednoznaczne tezy w stosunku do własnego kraju, czy też własnego regionu, napotkałoby się na wiele innych opinii, w większości odmiennych lub nawet gniewnych. Rozważanie spraw, które ludzie uważają za bezpośrednio ich dotyczące, potrafi budzić natychmiastowe i emocjonalne reakcje. Może jest tak z powodu, na który skarżył się dwa tysiące lat temu sam Jezus po powrocie do rodzinnego Nazaretu: „tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i we własnej rodzinie prorok może być tak lekceważony. Wielu słuchających go dziwiło się i mówiło:…
Read More

SORRY FOR INCONVENIENCE!

Świat robi się dla ludzi coraz mniejszy, a sami mieszkańcy wiedzą o nim coraz więcej. Nadal jednak niewielu z nas jest w stanie określić przyczyny, dla których niektórym regionom (tak jak Zachodowi) udało się osiągnąć sukces i dobrobyt, inne na tę drogę dopiero wkraczają, a jeszcze inne – jak świat islamu – odwracają się doń plecami. Warto zadać sobie pytanie, co było tego pierwotną przyczyną i czy nie odegrała w tym znaczącej roli sama początkowa formuła kulturowa, tak nieoczywista, że dopiero dzisiaj z perspektywy wielu stuleci dostrzegamy jej znaczenie. Przez poprzednie trzy tysiące lat wydawało się, że każda z wielkich…
Read More
No widgets found. Go to Widget page and add the widget in Offcanvas Sidebar Widget Area.